Problemy z prywatyzacją Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych trwają w zasadzie od początku, czyli od 2011 roku. Wtedy to 85 procent akcji spółki zostało zakupionych przez Dolnośląskie Surowce Skalne. Związkowcy i pracownicy wskazywali, że proces ten nie został przeprowadzony w należyty sposób. Oskarżenia te nasiliły się, gdy kieleckie Marmury zostały postawione w stan upadłości. Wówczas sprawa została zgłoszona do prokuratury.
- Niestety kilka spraw zostało umorzonych. Nikt nie został ukarany - mówi Waldemar Bartosz, przewodniczący świętokrzyskiej Solidarności.
Teraz wydaje się, że wreszcie coś w tym temacie poszło do przodu. Zarzuty działania na szkodę firmy, Prokuratura Regionalna w Katowicach, postawiła dwóm byłym członkom zarządu KKSM.
- Lepiej późno niż wcale - przekonuje przewodniczący Bartosz.
Sam proces prywatyzacji był badany przez kielecką prokuraturę w 2014 roku. Wtedy nie dopatrzyła się ona żadnych nieprawidłowości. Do sprawy wrócono po interwencji prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.












Napisz komentarz
Komentarze