Sieć szpitali wprowadzi porządek na rynku i poprawi jakość leczenia– przekonywał w Kielcach wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz. Klamka zapadła – zmiany zaczną obowiązywać od 1 października.
Finansowanie leczenia ma być przejrzyste i sprawiedliwe. Placówki będą otrzymywać ryczałt, a część świadczeń będzie rozliczana poza nim. To nie koniec zmian. Od 1 stycznia przyszłego roku przestanie istnieć Narodowy Fundusz Zdrowia – zastąpią go Wojewódzkie Urzędy Zdrowia.
- To nie jest tak, że wojewoda będzie rozdzielać pieniądze według uznania, to jest opracowany sposób wyliczania ryczałtu na pierwszy okres i lata następne, umowy te będą podpisywane na cztery lata, co będzie stanowić dużą stabilność dla szpitali – mówi Marek Tombarkiewicz, wiceminister zdrowia.
Nie oznacza to jednak, że stawka ryczałtu zostanie ustalona raz na zawsze – to dobra propozycja ocenia Andrzej Domański dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach
- Zapowiedzi są dość pozytywne i czytelne, że będą negocjacje raz na kwartał i będziemy mogli wreszcie przestać mówić o nadwykonaniach, będziemy mieć określoną punktację. Struktura rozliczeń z NFZ się nie zmienią więc to jest dobry objaw, czekamy na te zmiany – mówi Andrzej Domański dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach
Zyskają szpitale, a przede wszystkim pacjenci – takie jest założenie reformy. Po wyjściu za szpitala chorzy nie będą już musieli szukać specjalistów na własną rękę - przekonywał wiceminister zdrowia. Wszystkie poradnie przyszpitalne mają mieć zapewnione kontraktowanie na zasadzie ryczałtu, a personel danej lecznicy ma koordynować dalsze leczenie.
- Jeżeli pacjent wychodzi z oddziału chirurgicznego to musi mieć ustalony termin wizyty w przychodni przyszpitalnej jeżeli wymaga rehabilitacji to tez musi ja mieć zapewnioną - mówi Marek Tombarkiewicz, wiceminister zdrowia.
Dyrektorzy szpitali nie mówią nie takim rozwiązaniom, choć jest jeszcze wiele niewiadomych.
- Na razie nie otrzymaliśmy żadnych projektów umów, które by pokazywały jak to wszystko zorganizować. Natomiast jest tyle samo pielęgniarek, tyle samo lekarzy i póki co jest tyle samo pieniędzy, pożyjemy zobaczymy - mówi Bartosz Stemplewski , dyrektor ZOZ w Pińczowie
W nowej sieci znalazły się wszystkie świętokrzyskie szpitale. Każdy z nich zostanie przypisany do jednej z trzech grup, podział zależeć będzie od liczby oddziałów, którymi dysponuje placówka. To z kolei będzie się wiązać ze sposobem finansowania. W odrębnej kategorii, szpitali specjalistycznych, znalazły się Świętokrzyskie Centrum Onkologii oraz Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Czerwonej Górze.












Napisz komentarz
Komentarze