13-krotny tytuł Mistrza Polski, 13. statuetek Pucharu Polski oraz triumf w Lidze Mistrzów – tak wyglądał dorobek Vive przed niedzielnym meczem z Wisłą Płock. W Lublinie, gdzie rozegrano finał Pucharu Polski, kielczanie pokonali rywali 31:24 i tym samym sięgneli po kolejne trofeum.
- To jest kwintesencja sportu, gra się po to, żeby zwyciężyć i w statystykach można odnotowywać kolejne puchary, ale ten, który się zdobywa w danym momencie jest najcenniejszy – wyjaśnia Radosław Wasiak, dyrektor ds. sportowych Vive Tauron Kielce.
Czasu na świętowanie jednak nie było, bo już w środę kielczanie rozegrają pierwszy mecz finałowy PGNiG Superligi. Rywal ten sam co w niedzielę – Wisła Płock. Jednak tym razem zespół nastawia się na trudniejsze spotkanie.
- To wszystko jest pozorne, bo żeby osiągnąć taki wynik trzeba zagrać niesamowicie dobre zawody. Piłka ręczna jest jednak taką dyscypliną,że jednego dnia można wygrać dziesięcioma bramkami, a kolejnego dnia przegrać, także w żaden sposób nas to nie uspokaja – mówi dyrektor Wasiak.
Środowe spotkanie zostanie rozegrane w Płocku, na Orlen Arenie. Początek meczu o godz. 18.30.












Napisz komentarz
Komentarze