Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 grudnia 2025 05:51
Reklama
Reklama

Co dalej z przejazdem na Białogonie?

Dla mieszkańców kieleckiego Białogonu przejazd kolejowy przy ulicy Biesak jest odcinkiem, dzięki któremu mogą dużo szybciej dostać się do centrum miasta. W ubiegłym tygodniu kolej wywiesiła pismo, w którym informuje, że przejazd niebawem zostanie zlikwidowany. Jedyną szansą na pozostawienie tej trasy jest interwencja miasta.

Niestrzeżony przejazd kolejowy na kieleckim Białogonie. Codziennie korzysta z niego kilkuset kierowców, rowerzystów i pieszych, dla których jest to szybkie połączenie do ulicy Krakowskiej, skąd mogą dostać się do centrum miasta czy pobliskich szkół. W ubiegłym tygodniu PKP PLK wywiesiło takie pismo, w którym informuje, że zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury i rozwoju przejazd kolejowo-drogowy kat. D zostanie poddany do zarządzania lub likwidacji. W sprawę zaangażowała się kielecka radna i mieszkanka Białogonu Joanna Winiarska, która spotkała się z przedstawicielem PKP, Mirosławem Zenka.

- Niestety p. Mirosław potwierdził nasze obawy, że w związku rozporządzeniem takie ruchy muszą podjąć. Przy takiej liczbie mieszkańców jedynie miasto może podpisać umowę z koleją o użytkowaniu tego terenu. Jesteśmy zdani na decyzję prezydenta – tłumaczy Joanna Winiarska, kielecka radna, PO.

A prezydent jest za przejęciem gruntów od PKP.

- Taką wolę wyraża samorząd Kielc. Natomiast to wymaga przeprowadzenia pewnej procedury, tzn. rozmów z koleją odnośnie wykupu czy przejęcia części nieruchomości – mówi Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.

O pozostawienie przejazdu apelują przede wszystkim tamtejsi mieszkańcy.

- Tu jest mnóstwo starszych ludzi, a wydaje mi się, że droga dojazdowa od Pakosza jest dłuższa dla karetki pogotowia – opowiada jedna z mieszkanek.

PKP PLK poinformowało, że czeka 30 dni na zgłoszenie się potencjalnego przyszłego użytkownika. Odpowiednie pismo do kolejarzy w tej sprawie niebawem wystosuje miasto.

- Jeżeli chodzi o kwestie związane z przejęciem gruntów, to nie trwają one jeden, dwa miesiące, natomiast dla kolejarzy ważna jest wola, że samorząd jest gotów partycypować w funkcjonowaniu tego przejazdu – wyjaśnia Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.

Podobne likwidacje przejazdów kolejowo-drogowych kat. D odbywa się w całym kraju. Jest to efekt rozporządzenia ministra infrastruktury i rozwoju z dnia 20 października 2015 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać skrzyżowania linii kolejowych oraz bocznic kolejowych z drogami i ich usytuowanie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama
Reklama