Spotkanie w Gliwicach było podobne do tego z Cracovią czy Jagiellonią Białystok. Pierwsze 45 minut zdominowali kielczanie, którzy non stop gościli pod polem karnym rywali. Niestety, w drugiej połowie lepiej zagrali gospodarze, którzy dwukrotnie pokonali Zlatana Alomerovicia.
- Mi to przypomina prawie wszystkie mecze od początku sezonu, które prowadzimy, które dobrze zaczynamy, gramy bez żadnych kompleksów – wyjaśnia Mateusz Możdżeń, piłkarz Korony.
Rozczarowania po meczu z Piastem nie ukrywał trener Gino Lettieri.
- Powinniśmy rozstrzygnąć wynik meczu w pierwszej połowie. Mieliśmy na to sporo szans – tłumaczy Gino Lettieri, szkoleniowiec Korony Kielce.
W pierwszej części meczu kielczanie mieli kilka sytuacji, aby pokonać Jakuba Szmatułę. Niestety zabrakło skuteczności, która szwankuje od początku sezonu.
- Cały zespół pracuje na to, żeby strzelać bramki. Dzisiaj nie było takiej osoby, która trafiłaby do siatki – mówi Bartosz Rymaniak, obrońca Korony.
O tym, że kielczanie lepiej rozpoczęli to spotkanie, wspominał także trener Piasta Dariusz Wdowczyk. Szkoleniowiec gospodarzy potrafił jednak zmotywować swoich podopiecznych na drugie 45 minut, w których gliwiczanie zdobyli dwie bramki.
- Korona nas zdominowała. Grała szybko, agresywnie. Nie mieliśmy wiele do powiedzenia w pierwszej połowie – mówi Dariusz Wdowczyk, trener Piasta.
Korona kolejny mecz rozegra w sobotę. Na Kolporter Arenę przyjedzie drużyna Termaliki, która do tej pory zgromadziła taką samą liczbę puntów jak kielczanie. Początek tego spotkania o godz. 15.30.












Napisz komentarz
Komentarze