Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 grudnia 2025 09:11
Reklama
Reklama

Gra nie zachwyciła, ale są kolejne punkty. Korona wygrywa z Termalicą

Drugie zwycięstwo w tym sezonie odnotowali piłkarze kieleckiej Korony. W sobotę na Kolporter Arenie podopieczni Gino Letteriego pokonali Bruk-Bet Termalicę Nieciecza 2:1. Co ciekawe, bramki w tym meczu strzelali tylko kielczanie – Jacek Kiełb, Ivan Jukić oraz Adnan Kovacević, który zaliczył gola samobójczego.

Do tej pory Korona grała efektowny futbol, stwarzając sobie wiele sytuacji podbramkowych. Szwankowała jednak skuteczność i po 6. kolejkach kielczanie zajmowali 13. lokatę, odnosząc tylko jedno zwycięstwo. W meczu z Termalicą gra była gorsza niż w poprzednich spotkaniach, ale co najważniejsze – 3 punkty pozostały w Kielcach.

- Gdy weźmiemy pod uwagę artystyczne rzeczy, to w poprzednich meczach było ich więcej. Dzisiaj zagraliśmy chyba najgorszy mecz od początku sezonu, ale zwycięski – mówi Mateusz Możdżeń, pomocnik Korony.

Do meczu z Termalicą Korona podeszła w nieco eksperymentalnym składzie. Od pierwszych minut zagrał Goran Cvijanović oraz wracający po kontuzji – Kaczarawa, Gardawski i Kiełb. Ten ostatni otworzył wynik sobotniego spotkania.

- To bardzo cieszy, to są pozytywy. Były też negatywy odnośnie mojej osoby, nie starczyło mi dzisiaj sił – opowiada Jacek Kiełb, pomocnik Korony.

Gra była gorsza, ale byliśmy bardziej skuteczni – tak po meczu zgodnie mówili zawodnicy i sztab szkoleniowy Korony.

- Musimy być skuteczniejsi, bo w siedmiu ostatnich meczach oddaliśmy 111 strzałów, z czego padło tylko 9 goli – mówi Gino Lettieri, trener Korony Kielce.

Żalu po meczu z Koroną nie ukrywał trener gości, który zapowiedział, że liczy na transfery, ponieważ defensywa Termaliki do tej pory spisuje się bardzo słabo.

- Na szczęście okienko transferowe kończy się 1 września, a dyrektor sportowy był na meczu. Od dwóch miesięcy mówię o tym samym, po raz pierwszy publicznie – wyjaśnia Mariusz Rumak, trener Termaliki.

Niezadowolony po tym meczu był także Vlastimir Jovanović, który w przeszłości reprezentował „żółto-czerwone” barwy.

- Żal jest na pewno, bo przegraliśmy kolejne spotkanie, a wydawało się, że na początku narzuciliśmy swoje tempo, stworzyliśmy dobre sytuacje bramkowe – tłumaczy Vlastimir Jovanović, zawodnik Termaliki.

Kolejny mecz ligowy Korona rozegra dopiero 9 września. W międzyczasie kielczanie rozegrają sparing z pierwszym zespołem Werderu Brema. Spotkanie zaplanowano na piątek, 1 września.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama
Reklama