Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 grudnia 2025 09:11
Reklama
Reklama

37. rocznica podpisania Porozumień Sierpniowych

W Kielcach uroczystości rocznicowe organizowane przez związkowców rozpoczęło złożenie kwiatów przed tablicą upamiętniającą strajki pracowników CHEMARU. Oddzielnie świętować będzie Komitet Obrony Demokracji , który  zaplanował imprezę i koncert pod nazwą "Moc Solidarności".

Członkowie Solidarności i pracownicy Chemaru uczcili 37. rocznice podpisania Porozumień Sierpniowych. Przed tablicą upamiętniającą strajki w zakładzie złożono kwiaty. Wydarzenia z sierpnia 1980 roku rozpoczęły drogę do wolności, drogę do utworzenia pierwszej w krajach socjalistycznych, niezależnej od władz, legalnej organizacji związkowej.  Zanim doszło do podpisania w Gdańsku  21 postulatów w całym kraju wybuchła fala protestów. Robotnicy z naszego regionu również przyłączyli się do strajków.   

- Gdyby nie te rozproszone strajki w Iskrze i innych zakładach nie byłoby tych zmian. Władza miała jeden cel, ograniczyć działalność związku do dużych ośrodków na Wybrzeżu i na Śląsku, a później, stopniowo osłabić ją – mówi  Waldemar Bartosz przewodniczący świętokrzyskiej NSZZ „Solidarność”

Ten ruch społeczny zaskoczył władze, które wreszcie ugięły się i 31 sierpnia podpisały porozumienie ze strajkującymi. Ale robotnicy w poszczególnych regionach nadal domagali się zmian. 10 września 1980 roku w zakładach Chemaru wybuchł strajk. Robotnicy wysunęli 64 postulaty, dotyczyły one między innymi spraw pracowniczych, socjalnych czy płacowych. Wszyscy byli razem -  wspomina Tadeusz Kozior.

- Cały zakład stał, chodziło o bezpieczeństwo, żeby ktoś  nie wysadził pieca, żeby nic się nie stało, pracownicy byli zdyscyplinowani, kontrolowali siebie nawzajem, była wielka odpowiedzialność za zakład za miejsce pracy – mówi Tadeusz Kozior, przewodniczący międzyzakładowej „Solidarności”.

Po powstaniu Solidarności, pojawiła się nadzieja, że w Polsce nastanie wolność.

- Te 16 miesięcy to była erupcja obywatelskości – mówi  Waldemar Bartosz przewodniczący świętokrzyskiej NSZZ „Solidarność”.

Niestety ta radość trwała krótko.

- Przychodzi 13 grudnia i okazuje się, że cała Solidarność to ekstremiści, jacyś wrogowie ojczyzny i systemu komunistycznego i to był dramat, dramat, który przetracił kręgosłup 10 milionom ludzi, zgasł entuzjazm na długie lata, zdławiono ideę wolnościową, niepodległościową – mówi Kazimierz Pasternak, wiceprzewodniczący świętokrzyskiej Solidarności.

W "Dniu Wolności i Solidarności", zaplanowano szereg uroczystości. Odsłonięcie tablicy przy pierwszej siedzibie związku w Kielcach czy msza święta w Katedrze. Oddzielne uroczystości zorganizował  Komitet Obrony Demokracji.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama
Reklama