Kurtyna w górę. Nowy sezon artystyczny w Teatrze Stefana Żeromskiego w Kielcach rozpoczęty. To będzie połączenie klasyki ze współczesnością, każdy widz powinien znaleźć coś dla siebie. Na kieleckiej scenie zobaczymy sześć premier, a zaproszenie do współpracy przyjęli utytułowani twórcy. Wśród nich Mikołaj Grabowski, Tomasz Karolak czy dramaturg Tomasz Śpiewak.
Na początek pytania o wiarę postawi człowiek legenda - „Rasputin”. 23 września prapremiera sztuki autorstwa Jolanty Janiczak w reżyserii Wiktora Rubina. Uhonorowany Paszportami „Polityki” duet zrealizował wcześniej w Kielcach nagradzaną „Carycę Katarzynę”.
W grudniu twórcy sięgną po sztukę krążącą wokół tematyki pogromu Żydów w Kielcach. „1946” – to przedstawienie wyreżyseruje Remigiusz Brzyk, a tekst przygotowuje dramaturg, Tomasz Śpiewak.
W styczniu zaplanowano prapremierę „Jądra ciemności” Pawła Demirskiego, na motywach opowiadania Josepha Conrada, w reżyserii Moniki Strzępki.
Kultura jest niedofinansowana, dlatego szukamy partnerów – podkreśla Michał Kotański, dyrektor kieleckiej sceny. Dlatego przedstawienie zostanie zrealizowane w koprodukcji z warszawskim Teatrem IMKA. Premiery „Jądra ciemności” odbędą się w Kielcach i w Warszawie. W lutym widzowie będą mogli obejrzeć „Świętoszka” Moliera, w reżyserii studentki krakowskiej PWST - Ewy Rucińskiej. Tutaj współczesność przegląda się w klasyce.
I propozycja na kwiecień - „Fredro współczesny”, spektakl oparty na mało znanych jednoaktówkach Aleksandra Fredry wyreżyseruje były dyrektor Teatru Starego z Krakowa Mikołaj Grabowski. Zaproszenie do Kielc przyjąłem z zaciekawieniem – podkreśla.
W czerwcu ostatnia premiera sezonu, sztuka Williama Szekspira „Jak wam się podoba”, w reżyserii Mai Kleczewskiej.
To będzie ostatni sezon artystyczny kieleckiego teatru dramatycznego przed remontem zabytkowej kamienicy przy ulicy Sienkiewicza. Artyści na ten czas prawdopodobnie przeniosą się do Wojewódzkiego Domu Kultury. Ustalane są jeszcze szczegóły przeprowadzki, wszystko ma być jasne za dwa, trzy tygodnie – powiedział Michał Kotański, dyrektor teatru. Remont budynku ma potrwać trzy lata i może kosztować 55 mln zł.












Napisz komentarz
Komentarze