Na początek sezonu w Teatrze Żeromskiego „Rasputin”. Tekst – Jolanta Janiczak, reżyseria Wiktor Rubin. Po raz kolejny w spektaklu znanego duetu twórców w roli głównej postać historyczna. Ale to nie jest spektakl o Rasputinie, to sztuka o kryzysie, który doprowadził do rewolucji październikowej.
To także próba znalezienia sposobu na wybaczenie zła i zrozumienie przyczyn, które doprowadziły do przewrotu w Rosji i pierwszej wojny światowej. Opowiadamy o historii, żeby lepiej zrozumieć teraźniejszość – podkreślają twórcy spektaklu.
- Ten obraz, tamte czasy jakoś silnie korespondują z dzisiejszym napięciem społeczny, które możemy wyczuć nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie, miedzy innymi poprzez silny podział i niezrozumienie – mówi Jolanta Janiczak, dramatopisarka.
- Dziś dużo mówi się o kryzysie elit czy krytykuje się elity i to służy różnym celom politycznym różnych partii. Jednak skoro mamy kryzys to znaczy, że coś do tego doprowadziło – dodaje Wiktor Rubin, reżyser.
Chodzi nie tylko o zrozumienie przyczyn kryzysu społecznego, ale również poznanie jego wpływu na relacje między ludźmi. Spektakl pokazuje rozpad rodziny carskiej od wewnątrz, do czego w dużej mierze przyczynił się sam Rasputin.
- Chcemy tę wielką historię opowiedzieć przez jednostki przez poszczególne postaci, przez poszczególne postawy i zobaczyć jak ten kryzys jak te napięcia odbijają się na ludziach – mówi Wiktor Rubin, reżyser.
W „Rasputinie” twórcy chcą przyjrzeć się próbom nawiązania porozumienia między ludźmi, którzy mają władzę i większe możliwości, a tymi, którzy tego nie mają.
- Próba szukania wspólnego języka, wybaczenia, szukania tego co nas łączy to nas w tym Rasputinie zajmuje – dodaje Jolanta Janiczak, dramatopisarka.
To czwarty spektakl realizowany w Kielcach przez Jolantę Janiczak i Wiktora Rubina. Wcześniej na deskach Teatru Żeromskiego wystawili „Joannę Szaloną; Królową”, „Caryce Katarzynę” i „Hrabinę Batory”. Premiera „Rasputina” odbędzie się 22 września o godzinie 19.00.












Napisz komentarz
Komentarze