Święto myśliwych, leśników i jeźdźców rozpoczęła tradycyjna msza hubertowska, której przewodniczył ordynariusz diecezji kieleckiej bp Jan Piotrowski.
W procesji ze sztandarami wokół Bazyliki Katedralnej, zaprezentowali się przedstawiciele Kół Łowieckich z regionu. Później parada myśliwska przeszła ulicami Kielc na Stadion Leśny. Tam odbyła się główna część uroczystości. Jak podkreślali organizatorzy Hubertus to nie tylko święto dla myśliwych.
- My to wszystko co jest wpisane w kulturę łowiecką w nasza wielowiekową tradycję chcemy pokazać jak co roku mieszkańcom regionu świętokrzyskiego – powiedział Jarosław Mikołajczyk, przewodniczący Zarządu Okręgu Polskiego Związku Łowieckiego w Kielcach.
Atrakcji nie zabrakło. W programie koncerty zespołów myśliwskich… tradycyjna pogoń za lisem, wystawy i pokazy. Tegoroczną nowością było stanowisko archeologii myśliwskiej. Każdy mógł choć na chwilę przenieść się w czasie i poznać tajniki wytwarzania toporów, strzał i innych narzędzi wykorzystywanych przez naszych przodków 20 tysięcy lat temu.
-Wtedy łowiectwo było jednym z głównych sposobów na utrzymanie się przy życiu – mówi Albin Sokół, archeolog.
- Myśliwy bez psa to nie myśliwy - dlatego podczas Hubertusa nie mogło zabraknąć pokazów psów myśliwskich. To doskonali pomocnicy podczas polowań, ale przede wszystkim najwierniejsi przyjaciele. Warto pamiętać, że psy myśliwskie mają szczególne wymagania.
- Ci, którzy nie lubią ruchu to nie polecam tej rasy, bo godzina czy dwie ruchu dla tych psów to za mało – tłumaczy Robert Jezierski z Koła Łowieckiego „Nemrod” z Warszawy.
Sokolnicy również uchylili rąbka tajemnicy starożytnej sztuki układania ptaków drapieżnych. Potrzebne są wiedza i dużo cierpliwości.
- Kiedyś zajmowali się tym ludzie szlachetnie urodzeni, dziś jest to sztuka dostępna dla wszystkich – mówi Robert Puławski, Grupa Sokolnicza Rabiec.
Nie zabrakło też myśliwskiej kuchni. W roli głównej pieczony dzik. Hubertus to okazja do poznania tradycji, zwyczajów, a także myśliwskich kolekcji.
- To jest pasja, odskocznia od tego codziennego życia. Jedni lubią komputery, ja lubię tworzyć coś niepowtarzalnego – mówi Dariusz Knap, Koło Łowieckie „Jaźwiec” w Chęcinach.
Organizatorami wydarzenia byli Polski Związek Łowiecki w Kielcach, Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Radomiu, Urząd Marszałkowski oraz Wojewódzki Dom Kultury w Kielcach.





















Napisz komentarz
Komentarze