Choć wg planów, o tej porze, zwycięzca przetargu na obsługę komunikacyjną miasta powinien przygotowywać się do rozpoczęcia 10-letniego kontraktu, nadal nie wiadomo, kto będzie woził kielczan przez najbliższą dekadę. O tym, pod koniec grudnia, zdecyduje sąd. Pod uwagę brane są dwa scenariusze – albo odrzuci on ofertę firmy Michalczewski i wówczas kontrakt zostanie podpisany z MPK, albo nakaże ponowne rozpatrzenie obu ofert.
- Niektóre portale uważają, że to wina MPK, że to my przedłużamy to postępowanie - przekonuje poseł Bogdan Latosiński.
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji zapewnia, że po 1 stycznia nie zostawi pasażerów samych sobie.
- Na pewno będziemy wozić pasażerów pięć miesięcy, ale nie dłużej - mówi Elżbieta Śreniawska, prezes MPK.
Jak przekonuje poseł Bogdan Latosiński, na rynku brakuje kierowców. Ci, którzy dziś pracują w MPK, nie są zainteresowani przejściem do firmy Michalczewski.
Obecnie w MPK zatrudnionych jest ponad 400 kierowców i ponad 150 pracowników technicznych. Firma obsługuje kilkadziesiąt linii miejskich i podmiejskich w ramach dwóch kontraktów z Zarządem Transportu Miejskiego.











Napisz komentarz
Komentarze