O możliwej, ściślejszej współpracy, pomiędzy Platformą Obywatelską i Nowoczesną, mówiło się już od dawna. W miniony piątek, szefowie obu ugrupowań podjęli decyzję, że partie te, w wyborach samorządowych, wystawią wspólne listy. Podobnie będzie również w województwie świętokrzyskim, o czym w sobotę poinformowali przewodniczący Gierada i Żukowski.
Oba ugrupowania połączyła chęć pokonania Prawa i Sprawiedliwości. Co ciekawe, jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w 2015 roku, o przyjaźni ciężko było mówić. Nowoczesna stawiała PO i PiS w jednym szeregu, zarzucając „betonowanie” sceny politycznej. Jednym z kandydatów do sejmu, z list Nowoczesnej, był obecny członek gabinetu cieni PO Michał Braun.
- PO i PSL miały osiem lat i wiemy jak to się skończyło - atakował PO Braun w październiku 2015 roku.
Dzisiejsza Nowoczesna odcina się od tych zarzutów i przekonuje, że w partii Grzegorza Schetyny wiele się zmieniło.
- To już nie jest ta sama Platforma. PO się oczyściła - przekonuje Mateusz Żukowski, szef Nowoczesnej w województwie świętokrzyskim.
Inne nastroje panują również dziś w Platformie Obywatelskiej. Jak przekonują jej członkowie, tylko idąc do wyborów razem, można dziś liczyć na pokonanie PiS-u.
- Tylko razem możemy wygrać wybory, a tego oczekują od nas wyborcy - mówi poseł Marzena Okła-Drewnowicz.
Ostatni sondaż poparcia partii politycznych w Polsce nie pozostawia złudzeń. Gdyby wybory odbywały się dzisiaj, na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowałoby blisko 49% ankietowanych. Druga Platforma Obywatelska mogłaby liczyć na blisko 21%, Kukiz'15 powyżej 9%, SLD prawie 7% i PSL niewiele powyżej 5%. Co ciekawe, do Parlamentu nie weszłaby Nowoczesna, która ma mniej niż 4,5% poparcia.












Napisz komentarz
Komentarze