Kielce są najszybciej wyludniającym się miastem w Polsce, jednym ze sposobów na zatrzymanie młodych ludzi w stolicy regionu ma być finansowe wsparcie ich w opiece nad dziećmi. Podstawowym warunkiem otrzymania miejsca w żłobku publicznym jest to, aby oboje rodzice mieli stałe zatrudnienie – to trzeba zmienić – tłumaczy Michał Braun.
- Osoby bezrobotne, nie otrzymają pomocy i przez to nie będą mogły znaleźć pracy ponieważ zostaną w domu z dzieckiem - mówi Michał Braun, pełnomocnik gabinetu cieni PO.
Politycy Platformy Obywatelskiej proponują wprowadzenie bonu wychowawczego w wysokości 200 złotych na każde dziecko w wieku od 3 do 10 lat.
- W przypadku tych najmłodszych dzieci, które nie znajdą miejsca żłobku publicznym będziemy wprowadzali dodatkowe program, który w połączeniu z tymi bonami, będzie opiewał na 500 złotych – mówi Artur Gierada, poseł PO.
Podobne rozwiązania comiesięcznych dopłat do każdego malucha wprowadzono w Starachowicach. Działacze PO przekonywali, że Kielce stać na taki wydatek, a poza tym to się miastu opłaca.
- Inwestujemy w dzieci, w młode rodziny, to się opłaca. Dzięki temu więcej rodziców będzie mogło pracować. To wpłynie na zmniejszenie bezrobocia, a te pieniądze wrócą w postaci podatku dochodowego – powiedział Michał Piasecki, dyr. biura zarządu PO w regionie.
Podczas konferencji politycy Platformy Obywatelskiej zadeklarowali również skorzystanie z programów zewnętrznych i wybudowanie minimum jednego publicznego żłobka. Propozycja bonów wychowawczych to element programu „Kielce dla pokoleń”.












Napisz komentarz
Komentarze