Na początku spotkania odśpiewano Mazurka Dąbrowskiego, później głos zabrała m.in. szefowa KOD-u w świętokrzyskiem Monika Szafraniec.
- Dziś obóz rządzący starają się nie pamiętać o tej rocznicy, ale my pamiętamy i świętujemy, choć nie jest to radosne święto. Nie ma wolności bez solidarności, nie ma wolności bez praworządności. Wolność jest zagrożona i trzeba o nią walczyć - mówiła Monika Szafraniec.
- Takie rocznice nie są zbyt częste w naszej historii. Z perspektywy czasu mam pewien niedosyt. Wtedy myśleliśmy, że frekwencja w wyborach będzie 99 procent, a było 62 - wspominał Stanisław Żak, historyk i były senator.
O znaczeniu wyborów z 4 czerwca 1989 roku mowił też Edward Rzepka, adwokat i były poseł w latach 1989-1993. Toast za wolność na mostku nad Silnicą wypiło kilkadziesiąt osób.
W powojennej Polsce wybory z 4 czerwca, nazywane są też kontraktowymi, były pierwszymi częściowo wolnymi do Sejmu i całkowicie wolnymi do przywróconego Senatu. Sposób ich przeprowadzenia uzgodniono w trakcie rozmów Okrągłego Stołu, w których uczestniczyli przedstawiciele Solidarności i komunistów. W pierwszej turze do urn poszło 62 procent uprawnionych Polaków. Opozycja odniosła wielkie zwycięstwo, przedstawiciele Komitetu Obywatelskiego Solidarność wprowadzili do Sejmu 160 posłów na 161 możliwych oraz 92 senatorów na 100 miejsc.













Napisz komentarz
Komentarze