Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 29 grudnia 2025 00:22
Reklama
Reklama

"Solidarność" chce odwołania Anny Zalewskiej ze stanowiska ministra edukacji

Oświatowa „Solidarność” żąda odwołania Anny Zalewskiej ze stanowiska ministra edukacji.  Związkowcy zarzucają szefowej resortu   niedotrzymanie obietnic  związanych z podwyżkami dla nauczycieli  czy finansowaniem oświaty.  Mamy dość pozorowanego dialogu – mówią przedstawiciele nauczycielskiej „Solidarności” i przypominają „grzechy” minister edukacji.


Straciliśmy zaufanie do Anny Zalewskiej mówią przedstawiciele oświatowej „Solidarności” i  żądają odwołania jej ze stanowiska ministra edukacji.  W całej Polsce związkowcy zwołali konferencje, na których przedstawili swoje zarzuty.

- Brak godnych podwyżek wynagrodzeń dla nauczycieli i niedotrzymanie obietnic wprowadzenia zmian w systemie finansowania oświaty – mówi Henryk Ślusarski, przewodniczący Regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”. 

To tylko dwa z siedmiu głównych grzechów minister Anny Zalewskiej. Związkowcy źle oceniają wprowadzone w kwietniu zwiększenie pensji dla nauczycieli , choć szefowa resortu wielokrotnie je zachwalała.

- Od 1 kwietnia wprowadzamy trzyletnie piętnastoprocentowe podwyżki dla nauczycieli i po raz pierwszy od wielu lat nie pytamy samorządów skąd wezmą pieniądze miliard złotych już przeznaczyliśmy  - mówiła Anna Zalewska, minister edukacji podczas wystąpienia w Sejmie 27 października 2018 r.

Podwyżki te mają być przyznawane w trzech transzach po 5 procent, ale one nie rekompensują dysproporcji w wynagradzaniu nauczycieli w stosunku do wzrostu przeciętnej pensji w Polsce  – mówią związkowcy i przedstawiają swoje żądania.

 - Domagamy się zmiany systemu wynagradzania w ten sposób, by wynagrodzenie nauczycieli było podobne z wynagrodzeniem w gospodarce narodowej - dodaje Henryk Ślusarski, przewodniczący Regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.  

Podwyżki są symboliczne dodaje  Marek Poniewierka, stażysta zarabia 1 751 złotych netto, po dwóch latach jako nauczyciel kontraktowy może zarobić nieco ponad czterdzieści złotych więcej.

- Nas nauczycieli obraża to, że politycy zawyżają pobory nauczycieli w Polsce – dodaje Marek Poniewierka.

Wydłużenie ścieżki awansu zawodowego nauczycieli z 10 do 15 lat to kolejny zarzut wobec minister Zalewskiej.

- Jeżeli ktoś kończy studia w wieku ok. 25 lat to nauczyciele kontraktowym będzie mógł zostać w wieku 40 lat i wtedy może zarabiać 2377 złotych netto - dodaje Marek Poniewierka.

 Związkowcy zarzucają Annie Zalewskiej wprowadzenie też niekorzystnych przepisów dotyczących oceny pracy pedagogów, niezlikwidowanie godzin karcianych, a także prowadzenie pozorowanego dialogu i wzrost biurokracji w szkołach.

- Kłamała, nie dotrzymała słowa, strona rządowa tez nie reagowała z tego wynika, że tylko ulica załatwia sprawę – mówi  Henryk Ślusarski, przewodniczący Regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.  

Związkowcy z „Solidarności” nadal chcą dialogu i nie podjęli jeszcze decyzji kiedy i czy w ogóle może dojść do protestów. Warto dodać, że ustąpienia ze stanowiska minister Anny Zalewskiej od marca tego roku domaga się również Związek Nauczycielstwa Polskiego.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama
Reklama