Według raportu urzędników, zebranego w poniedziałek na godzinę 8.30, w kieleckich przedszkolach do strajku przystąpiło 109 nauczycieli, 22 - nie strajkuje. 20 przedszkoli w ogóle nie przystąpiło do akcji protestacyjnej. W szkołach podstawowych strajkuje 665 nauczycieli. Rano w tych placówkach było 301 dzieci.
W szkołach w których nauczyciele protestują, dzieci mają zapewnioną opiekę na świetlicach, są też zajęcia które prowadzą nie strajkujący pedagodzy.
Szkoła podstawowa nr 25 to jedna z największych placówek tego typu w Kielcach. Pracuje w niej 127 nauczycieli na ponad 1400 uczniów.
Strajk dotyczy też szkół ponadpodstawowych. W V liceum ogólnokształcącym w Kielcach na 30 pedagogów 4 nie przystąpiło do protestu.
W poniedziałek w V LO do szkoły przyszło tylko kilku uczniów.
Świętokrzyski Kurator Oświaty zapewnia, że zbliżające się egzaminy zarówno gimnazjalne jak i ósmoklasistów, bez względu na strajk, odbędą się zgodnie z planem.
W Kielcach do opieki nad dziećmi włączone zostały jednostki miasta, związane m.in.: z kulturą, sportem i opieką społeczną. We wszystkich tych miejscach w razie potrzeby zorganizowane będą różnorodne zajęcia.
Strajk ma trwać do odwołania, nauczyciele czekają na kolejne propozycje od przedstawicieli Rządu. Dotychczasowe rozmowy, tak zwanej „ostatniej szansy”, które odbyły się w niedzielę wieczorem nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Na propozycje zmian systemowych i podwyżek rozłożonych w czasie, które związkowcom przedstawiła wiceminister Beata Szydło przystała tylko część reprezentująca „Solidarność”.
Początkowo przedstawiciele nauczycieli domagali się podwyżki w wysokości 1000 zł dla pracowników pedagogicznych. W trakcie negocjacji związkowcy zmodyfikowali oczekiwania. Teraz postulują o 30 proc. podwyżki rozłożonej na dwie tury – 15 proc. od 1 stycznia i 15 proc. od 1 września bieżącego roku.
Napisz komentarz
Komentarze