Targowisko Miejskie w Kielcach pracuje, choć przy wprowadzonych ograniczeniach. Zakupy można zrobić we wtorki, piątki, soboty i niedziele. W pozostałe dni trwają tam czynności sanitarne.
- Kupcy, którzy handlują odzieżą, tekstyliami, obuwiem, w większości dostosowali się do mojej prośby o ograniczenie handlowania i nie handlują. Pozostali też nie wszyscy przyjeżdżają. Na bazarach można spokojni dokonywać zakupów. I co chce zaznaczyć, warunki epidemiczne są tu o wiele lepsze niż te panujące w supermarketach czy małych sklepikach osiedlowych, gdzie na niewielkiej powierzchni spotyka się pięć, dziesięć czy piętnaście osób – mówi nam zarządca terenu Krzysztof Wojsa.
Zarządca targowiska tłumaczy też dlaczego nie zamkną placu na czas stanu epidemicznego.
- Działamy zgodnie z prawem i w ramach prawa. Bazary nie podlegają ustawie o zgromadzeniach. - informuje Krzysztof Wojsa
- Czujemy się osaczani nagonką, która w ostatnich dniach rozpętała się w mediach – tłumaczy nam zarządca.
- Dziwi mnie ta nagonka, ponieważ jeżeli traktować wszystkich to traktować równo. My czujemy się osaczani. Dlaczego ta nagonka jest tylko na nas a nikt nie dopomina się zamknięcia supermarketów spożywczych, także supermarketów budowlanych, całość tego zła skupi się na nas? - dziwi się Krzysztof Wojsa.
Krzysztof Wojsa informuje też o zastosowaniu obostrzeń sanitarnych przez handlujących.
- Podjęliśmy działania, zwiększyliśmy reżim sanitarny. Każdy sprzedaje w rękawiczkach jednorazowych na bieżąco dezynfekuje dłonie używając odpowiednich preparatów. Czekamy też na dostawę większej ilości spirytusu, by dezynfekować całą powierzchnię targowiska.
Prezydent Miasta Kielce wystosował prośbę do zarządcy terenu przy ulicy Seminaryjskiej o bezzwłoczne zamknięcie placu targowego czas społecznej kwarantanny. Do takich decyzji jednak, bez centralnych obostrzeń, nie można nikogo zmusić – tłumaczy nam Rzecznik Prezydenta Kielc Tomasz Porębski.
Napisz komentarz
Komentarze