Pies bardzo głośno ujada i wydaje się być bardzo zmarznięty i wystraszony. Strażnicy pojechali we wskazane miejsce i ustalili, że na terenie ogrodzonym i zamkniętym przebywa nieduży pies.
Zwierzak, którego sierść pokrywały sople lodu był bardzo niespokojny i trząsł się z zimna. Na nieruchomości nie było żadnej budy, ani innego miejsca, które umożliwiłoby schronienie się przed wiatrem, ciągle padającym śniegiem i dość silnym mrozem. Widoczne były jedynie ślady rozgrzebanego śniegu i ziemi. Najprawdopodobniej piesek próbował wykopać sobie jakieś schronienie.
Ponieważ nieruchomość jest własnością jednej z kieleckich firm, która nie pracuje w weekendy, funkcjonariusze skontaktowali się z jej szefem. Podczas rozmowy telefonicznej ustalono, ze firma nie posiada żadnego psa, a ten, który tam przebywa prawdopodobnie dostał się przez otwartą poprzedniego dnia furtkę.
Strażnicy wezwali pracowników schroniska dla zwierząt, którzy wspólnie z przybyłym na miejsce pracownikiem firmy dostali się do zwierzaka i zabrali go do schroniska.
(www.strazmiejska.kielce.pl)













Napisz komentarz
Komentarze