„Więcej pary! Walimy w gary!” tak na portalu społecznościowym nazwano wydarzenie. Protestujący przynieśli garnki i inne naczynia by za ich pomocą wyrazić swoje niezadowolenie.
W trakcie spotkania Agata Wojda, kielecka radna przypominała, że manifestacje nadal są potrzebne.
- Już w środę zbiera się Sejm i nie wiadomo czy nie zajmie się projektem ustawy prezydenta Andrzeja Dudy, który chce nam niby zniwelować piekło, ale tak naprawdę chce nas do niego zaprowadzić. Pokażmy mu hałasem co myślimy o jego projekcie ustawy – apelowała radna.
Protest kobiet po kilkunastu minutach zamienił się w spacer. Uczestnicy obeszli rondo Giedroycia. Mimo chwilowych utrudnień na drodze również kierowcy wsparli manifestujących sygnałami dźwiękowymi.
Pierwszy marsz w Kielcach odbył się 23 października i był reakcją na wciąż nieopublikowany wyrok Trybunał Konstytucyjnego, który zaostrza prawo aborcyjne. Chodzi o uznanie za niezgodny z konstytucją przepisu który umożliwiał usunięcie ciąży, ze względu na ciężkie i nieodwracalne upośledzenie płodu. Jak do tej pory największa manifestacja na skutek tego wyroku odbyła się 30 października. Wielotysięczne pochody protestujących spotkały się w centrum, a potem przeszły przed dom prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.












Napisz komentarz
Komentarze