Od 200 do 300 zestawów przeciwlotniczych „Piorun” zakupi Belgia. To wynik podpisanego w poniedziałek 12 maja listu intencyjnego. W skarżyskich zakładach MESKO spotkali się ministrowie obrony narodowej obu krajów.
Modernizujemy nasze siły zbrojne, prowadzimy proces transformacji ale też chcemy produkować i wspierać naszych sojuszników. Sprzedawać nasz najlepszy sprzęt, a pioruny są najlepszym sprzętem. Pioruny się sprawdziły na Ukrainie, swoją skutecznością. Są bardzo dobrze oceniane, są wspaniałym produktem polskich zakładów zbrojeniowych. Dlatego bardzo się cieszę, że dzisiaj królestwo Belgii będzie bezpieczniejsze. Od dzisiaj będzie bogatsze, a dzięki temu też cały sojusz będzie bezpieczniejszy - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz, Minister Obrony Narodowej.
Przedstawiciel belgijskiego rządu podkreślał, że „Piorun” to „najlepszy sprzęt na świecie, który ma służyć wszystkim obywatelom Unii Europejskiej”.
Wierzymy w NATO, ale wierzymy także w europejską współpracę. Polska zawsze była bardzo silnym partnerem belgijskiej obronności. Pomagała wyzwolić nas w 1945 roku. Zawsze była silnym partnerem i myślę, że to ważne, że mogliśmy dziś podpisać ten list. Nie lubię ciągle gadać, wolę działać. Staramy się robić, działać, bo jest to dużo ważniejsze dla żołnierzy na polach bitwy niż ciągłe gadanie w parlamencie lub mediach - mówił Theo Francken, Minister Obrony Belgii.
W wyniku podpisanego listu oba kraje mają na nowo ustalić umowę o współpracy obronnej. Jak podkreślał Władysław Kosiniak-Kamysz, polscy piloci F-35 mogą uczyć się z doświadczenia belgijskich kolegów, gdyż nasz kraj kupuje ten sam model myśliwca.
Zobacz także:
„Piorun” produkowany w MESKO jest eksportowany między innymi do Ukrainy i Norwegii. W tym roku zakład świętował wyprodukowane 3000 egzemplarza.











Napisz komentarz
Komentarze