- Wydawało się, że jesteśmy w miarę bezpieczni, ale ostatni weekend pokazał, że nie docenialiśmy chyba tego niebezpieczeństwa. Stąd myślę ta rekomendacja Głównego Inspektora Sanitarnego – rekomendacja dotycząca odwoływania imprez. My nie musieliśmy się do niej dostosować, ale doszliśmy do wniosku, że obowiązuje nas jakieś poczucie odpowiedzialności za to, że może się ktoś wśród tych parudziesięciu tysięcy osób znaleźć z wirusem – tłumaczy Andrzej Mochoń, prezes zarządu Targów Kielce.
Centrum wystawienniczo-kongresowe na ten moment straciło 1,4 miliona złotych. Tyle kosztowało wybudowanie tymczasowych hal na terenie obiektu. Do tego należy doliczyć m.in. koszty zatrudnienia dodatkowych pracowników a przede wszystkim – wpływy ze sprzedanych biletów.
- Jak odwołaliśmy Targi to stracą i hotele, będą świecić pustkami. Stracą restauracje, bary przedsiębiorstwa taksówkowe i inne usługi – nawet kwiaciarnie, firmy cateringowe. Natomiast te straty można zniwelować i będziemy się starać to robić, myśląc o sobie, ale i również kieleckich przedsiębiorcach, dlatego też dołożymy wszelkich starań, by te imprezy były jak najlepsze po ich przełożeniu – przewiduje Andrzej Mochoń.
W wydarzeniu miało wziąć udział ok. 700 wystawców. Inne imprezy, jakie planowano w najbliższych miesiącach również mają się odbyć latem lub jesienią. Dokładne terminy są w trakcie ustaleń.












Napisz komentarz
Komentarze