- Uznaję że dla jasności sytuacji jest to odpowiedni moment do złożenia rezygnacji z funkcji wiceprzewodniczącej Rady Miasta - poinformowała Katarzyna Zapała.
Rezygnacja to efekt aktu oskarżenia, który przeciwko radnej sporządziła Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód, w sprawie przekroczenia uprawnień funkcjonariusza publicznego.
We wtorek w trakcie briefingu prasowego Katarzyna Zapała przekonywała o swej niewinności.
- Czuję się przede wszystkim osobą niewinną i w całym procesie który toczy się od lipca 2019 roku nie wykonałam żadnych działań, które mogłyby zaprzeczać standardom prawa czy ujmować pracy radnych. Głęboko wierzę, że będę miała okazję udowodnić swoją niewinność - powiedziała Katarzyna Zapała.
Zdaniem radnej prokurator sformułował wnioski oskarżenia na podstawie domysłów niektórych świadków.
- Miałam nadzieję, że formułował wnioski na podstawie faktów a nie przypuszczeń i domysłów niektórych świadków, ale niestety nie stało się to faktem. Zdziwiła mnie też aktywność ministry Krupki, która pozwoliła sobie na pisanie listów zarówno do Ministra Sprawiedliwości, tu bez odzewu, ale także kilku listów do prokuratora. Naprawdę wierzę że te listy nie zostały potraktowane przez prokuratora jako naciski polityczne - przekonywała radna.
Oskarżenie prokuratora dotyczy sprawy, która wyszła na jaw w lipcu ubiegłego roku. W porządku obrad Rady Miasta miała wtedy znaleźć się uchwała wydzierżawienia, w trybie bezprzetargowym, miejskiej działki przy ulicy Okrzei w Kielcach. W rozmowach między radnymi pojawiła się informacja, że nieruchomość ta miała trafić w posiadanie szwagra Katarzyny Zapały.
Już wtedy radna przekonywała, że wnioskodawcą inwestycji jest inny przedsiębiorca z Kielc, a szwagier tylko skontaktował ją z potencjalnym inwestorem.
- Gdyby w tej sprawie finalnie dopatrzono się rzekomego przekroczenia uprawnień przeze mnie to należałoby mnie oskarżyć o znacznie więcej działań w czasie mojej pracy radnej, a to jest blisko 15 lat - tłumaczyła radna.
"Zarzuty sformułowane przez prokuratora to kolos na glinianych nogach" - przekonywała radna Koalicji Obywatelskiej, Agata Wojda.
- Stoimy murem za Kasią, znając jej 14-letnią działalność publiczną, w której zawsze kieruje się uczciwością i ogromnym zaangażowaniem - tłumaczyła szefowa klubu Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta.
Za czyn, o który radna jest oskarżona, grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.












Napisz komentarz
Komentarze