We wtorek, 1 września dzieci i młodzież rozpoczęły nowy rok szkolny. Tym razem inaczej niż w poprzednich latach, bo w maseczkach i z zachowaniem dystansu. Uczniów czeka wiele zmian, a nauczycieli koordynacja przestrzegania reżimu sanitarnego przez podopiecznych.
- Pierwsza rzecz, jaką wprowadzamy to dbanie o higienę, czyli obowiązkowa dezynfekcja rąk. Maseczki nie bedą obowiązkowe podczas zajęć, ale wspólnie z rodzicami i nauczycielami ustaliliśmy, żeby poruszać się w częściach wspólnych podczas przerw w maseczkach. Każda klasa ma swój boks, indywidualnie przydzielony. Wejście do szkoły podzieliliśmy tak, że uczniowie z klas młodszych wchodzą osobnym wejściem do szatni, uczniowie z klas starszych wchodzą osobnym wejściem, mówi Jakub Pieron, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 12 im. Bohaterów Westerplatte w Kielcach
Dbanie o higienę, to nie wszystko, co szkoły planują robić, aby chronić się w związku z pandemią koronawirusa.
- Będziemy edukować uczniów w tym zakresie pobytu w szkole, zachowania procedur, higieny. Nauczyciele tak samo będą spędzać czas z uczniami, jeżeli chodzi o przerwy w maseczkach w sali lekcyjnej. Wprowadziliśmy dodatkowe wskazówki takie jak uczeń nie zajmuje miejsca przy biurku, zaznacza Jakub Pieron, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 12 im. Bohaterów Westerplatte w Kielcach.
Dzieci powinny utrzymywać pomiędzy sobą odpowiednie odległości. Organizacja zajęć ma polegać na tym, że każda klasa będzie mieć przydzieloną salę lekcyjną.
- Uczniowie wrócili do szkół zadowoleni, z uśmiechami na twarzy. Organizacja będzie wyglądała w ten sposób, że każda klasa będzie miała lekcje w swojej sali, uczniowie nie będą przechodzić do innych sal lekcyjnych. Nauczyciele będą przychodzić do uczniów, jeżeli chodzi o religię, angielski czy przedmioty, których będzie uczył inny nauczyciel, także myślę, że organizacja jest przemyślana, przekonuje Aneta Stellmach, nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej.
Zapytaliśmy uczniów co sądzą o zmianach w funkcjonowaniu placówek? Czy lepsza jest nauka zdalna czy ta wśród rówieśników?
- Bardzo mi się podoba, że jest jednak ta higiena, bo umiera bardzo dużo ludzi na świecie. Nauka zdalna była dość średnia, bo mało się przez ten czas nauczyliśmy, no i nie mieliśmy praktycznie kontaktu z rówieśnikami. Jednak wolałbym, żebyśmy siedzieli w szkole, ze wgldu na to, że jesteśmy się w stanie więcej nauczyć w szkole niż w domu, ponieważ lekcje zdalne były mało pomocne dla uczniów – mówi Kacper
- Zdalna nauka była słabo przygotowana, ponieważ słabsi uczniowie nie mieli praktycznie pomocy, trzeba było samemu uczyć się tego wszystkiego i gonić samemu. To było słabo przemyślane. Było dużo problemów technicznych, to coś, co nie zależało od nauczycieli. Serwery były bardzo przeciążone. Uważam, że to dobrze, że wróciliśmy teraz do szkoły, bo właśnie słabsi uczniowie będą mieć większe szanse, żeby się lepiej przygotować. Nauczyciele będą mogli lepiej im pomóc i zrobić dodatkowe zajęcia, żeby to wszystko nadrobić – twierdzi Agnieszka
- Wolałam naukę w domu, jeśli chodzi o wygodę, bo mogłam wstawać później ze względu na to, że muszę dużo dojeżdżać do szkoły, ale jeśli chodzi o naukę, to jednak więcej się uczy w szkole, bo było dużo takich niedociągnięć, dodaje Anika
Teraz wychowankowie i pedagodzy muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
Ewa Błońska












Napisz komentarz
Komentarze