Głosowanie nad projektem odbyło się w czwartek tuż przed godziną dziewiętnastą. To była długa dyskusja. Mimo emocjonalnej wymiany zdań radni z klubu Bezpartyjni i Niezależni nie dali się przekonać, domagają się zmian. Ich zdaniem propozycja, nie zabezpiecza w pełni interesów Kielc oraz ich mieszkańców.
Chodzi między innymi o regułę dotyczącą na przykład krótkiego czasu zamieszkania w Kielcach, co zdaniem radnych, generuje ryzyko pojawienia się w mieście zjawiska „turystyki in vitro”. Kolejnym zgłoszonym problemem jest liberalne podejście w programie do kwestii statusu par, które mogłyby z niego skorzystać - mówi Kamil Suchański, przewodniczący rady miasta, członek klubu Bezpartyjni i Niezależni.
Niektóre poprawki są możliwe do wprowadzenia, przekonuje współtwórca programu Anna Kibortt. Przewodnicząca Projektu Wspólne Kielce, przypomina jednak, że czas na zgłaszanie uwag radni mieli w grudniu ubiegłego roku.
Przewodniczący rady twierdzi, że wpływ na tak późną reakcję jego klubu miał sam prezydent Wenta, który zdaniem przedstawiciela Bezpartyjnych i Niezależnych przez pół roku przetrzymywał w szufladzie projekt tej uchwały.
Według szacunków, w latach 2020-2024, gdyby program wszedł w życie, z proponowanej pomocy mogłoby skorzystać ponad 100 par. Miasto na ten cel zamierzało przeznaczyć 1,5 miliona złotych - tłumaczy koordynator programu Marcin Chłodnicki z SLD.
Wiceprezydent Marcin Różycki na swoim facebooku zapowiedział już, że - to jeszcze nie koniec, że walka o program będzie trwać. Jeśli koordynatorzy zdecydują się na wprowadzenie poprawek, gotowy dokument będzie musiała zatwierdzić Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji.











Napisz komentarz
Komentarze